Matix Matix
57
BLOG

Maniplujacja i nowa wojna Dawida z Goliatem

Matix Matix Polityka Obserwuj notkę 34
GoblinyCzym jest maniplujacja? Poprzedni artykuł broniący Janusza Korwina-Mikke nosił właśnie nazwę „Maniplujacja i zakrztuszony skandal” w którym pojawił się ten termin. Maniplujacja jest maniakalnym uniesieniem szerokiego medium opiniotwórczego, który bezpośrednio atakuje osobę publiczną w celu jej kompromitacji i doprowadzenia do marginalizacji jednostki w życiu publicznym. Maniplujacja w wolnej Polsce była domeną „Gazety Wyborczej”, której natrętna obecność w tekstach spowodowała spadek znaczenia na rynku medialnym.

Wśród ludzi coraz częściej dało się zauważyć zmiany. Powszechną modą intelektualną stało się niekupowanie „Gazety Wyborczej” wywołane bezpośrednio aferą Rywina. Szeroki oddźwięk wywołały również popularne publikacje Waldemara Łysiaka, zwłaszcza „Salon: Rzeczypospolita kłamców” i „Salon 2:Alfabet Szulerów”. Kolejnym ciosem dla „Gazety Wyborczej” stał się „Dziennik”, który po wejściu na rynek przyciągnął około 200 tysięcy stałych czytelników często konserwatywno-liberalnych, co zauważa zresztą Damian Leszczyński w swoim artykule „Dziennik Wyborczy”:

„(...) właściciele „Dziennika”, po dokonaniu wstępnego sondowania polskiego rynku prasowego, uznali, że istnieje dość duża grupa niezagospodarowanych czytelników, którzy chętnie wyłożą dziennie niewielką sumę za możliwość przeczytania artykułów potwierdzających to, co sami myślą. (...) Przyciągnięcie liberalno-konserwatywnych czytelników udało się „Dziennikowi” z łatwością, gdyż w tym obszarze nie miał żadnej konkurencji, co więcej, angażując dziennikarzy znanych z sympatyzującą z prawicą tygodników („Wprost”, „Gazeta Polska”), mógł mieć niemal pewność, że podążą za nimi ich czytelnicy.”1

GoblinyDamian Leszczyński w tamtym artykule przekonywał dalej, że „Dziennik” z pewnością będzie chciał przejąc również „elektorat” „Gazety Wyborczej” skutecznie przesuwając się w lewo. Stwierdzenie to nie było dalekie od prawdy. Rzeczywiście można było obserwować, jak coraz częściej „Dziennik” udziela swoich kart osobom znanym ze swoich lewicowych poglądów i częściej wiązanych z środowiskiem Michnikowskim. Pierwszą odznaką zmian było zniknięcie Ziemkiewicza i jego felietonów, które przecież były mocno reprezentatywne dla „Dziennika”. Ziemkiewicz do dziś zresztą promuje model „pomiędzy Michnikiem a Rydzykiem”. Dalej zaczęły się na jego łamach pojawiać wypowiedzi katolewackiego Pieronka, przedstawicieli feministycznego frontu czy też osób związanych z środowiskiem „Krytyki Politycznej”, „Polityki”, czy „Recyklingu Idei”.

Na tym tle silny atak Anny Monkos i udzielanie jej szerokiej przestrzeni pisma nie musi wcale dziwić pod względem kierunku ideologicznego gazety, która koniecznie musi się chwytać wszelkich możliwych środków by utrzymać się na nieprzychylnym jej ostatnio rynku. Różnicą w stosunku do przeszłości jest szerokie stosownie w niej strategii „maniplujacji”, która nie cofa się przed jawną stronniczością i perfidią. Jak już pisałem w artykule „Maniplujacja i zakrztuszony skandal” całość relacji, o wydarzeniach we Wrześni, jest oparta jedynie na wypowiedziach świadków reprezentujących jednoznacznie lewą stronę polityczną, która jest stanowczo wroga ludziom pokroju Janusza Korwina-Mikke, a „główna pokrzywdzona” jest sympatyczką Partii Kobiet. Co zresztą nie odbiega specjalnie od feministycznych poglądów Anny Monkos czego dowodzi Oszołom Jeden na swoim blogu. 2

GoblinyDziałalność Anny Monkos i popierającego ją zespołu redakcyjnego może doprowadzić jednak do pewnych nieprzewidzianych konsekwencji na rynku medialnym. Nie bez przyczyny ostatnimi czasy spada nakład „Dziennika”, który zbacza coraz bardziej na lewo. Dotychczas zachowywał on dużą dominację w środowisku konserwatywno-liberalnym i umiarkowanym, które mając swoją gazetę potwierdzającą ich własne poglądy, broniło ją zawzięcie.

Problemem „Dziennika” może stać się nowy konkurent na rynku medialnym „Polskapresse”, który niedawno ogłosił nazwę nowego dziennika - „The Times: Polska”. Może się bowiem okazać, że szerokie środowisko chcące wytchnienia od „natrętnego moralizatorstwa, ciągłych odwołań do inteligenckiego etosu, antypolskości, nachalnej agitacji za Unią Europejską i bezmyślnego powielania zachodnich mód, o ile są postępowe.”3 w sposób kuriozalny doprowadzi do upadku lub marginalizacji młode pismo wydawanego przez „Axel Springer”.

Strategię jaką musi podjąć w podobnym wypadku „Polskapresse” jest przyciągnięcie dziennikarzy kojarzonych z poglądami prawicowymi i sympatyzującymi z obecną partią rządzącą, której wydały wojnę już wszystkie większe media.

Czy młodszy Dawid pokona młodego Goliata możemy się dowiedzieć dopiero w dalekiej przyszłości. Nie wiemy jaka będzie strategia właściciela Polskapresse, ale nadzieję rokują jego rozmowy z przedstawicielami partii rządzącej do których „Dziennik” podchodził z wielkim niepokojem. Pewne jest jedno – jeśli „Dziennik” będzie kontynuowało politykę przechyłu w lewo może się okazać, że jeśli nie „The Times: Polska” to inne wchodzące na Polski rynek medium może pokonać młodego Goliata lub doprowadzic do jego ujawnienia.

Pozdrawiam

Matix


[1] Damian Leszczyński: „Dziennik” Wyborczy [w:] Opcja na prawo nr 7-8/67-68 lipiec sierpień 2007 str. 14.

[2] Oszołom Jeden: "Feministka Anna Monkos będzie kosztowac "Dziennik" 1 milion złotych" [w:] http://oszolom1.salon24.pl/38528,index.html

[3] Damian Leszczyński: „Dziennik” Wyborczy [w:] Opcja na prawo nr 7-8/67-68 lipiec sierpień 2007 str. 14.

Matix
O mnie Matix

Czujny obserwator. Niestety nie mam czasu na regularne badanie procesów politycznych. Dwa trudne kierunki studiów. W nocy pracuję. No i uprawiam bardzo czasochłonne hobby.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka